Natalia Kostrub, studentka III roku na kierunku budownictwo na Politechnice Koszalińskiej
Zawsze mnie ciekawiła fizyka, już w gimnazjum byłam jedną z lepszych uczennic z tego przedmiotu, udzielałam z niego korepetycje. Dlatego, kiedy wybierałam studia, chciałam połączyć zainteresowania ścisłe ze zdobyciem wykształcenia, które pozwoli mi wykonywać pracę dającą dobrą przyszłość i umożliwiającą np. założenie własnej firmy. Poza tym mój tata jest budowlańcem i od lat mu pomagałam w pracy, podobał mi się ten zawód.
Studia na budownictwie są jednymi z trudniejszych − widać to choćby po liczbie osób, które odpadły po I roku. Dziewczyny stanowią około trzydzieści procent studentów i na pewno naszą wspólną cechą jest to, że walczymy do końca, zresztą to właśnie dziewczyny są często lepsze, jeśli chodzi o wyniki w nauce, niż chłopcy, mają też więcej kreatywności czy zacięcia. Na Politechnice Koszalińskiej na moim kierunku można wybrać jedną z dwóch specjalizacji: budownictwo drogowe albo konstrukcje budowlane i inżynierskie. Dziewczyny częściej decydują się na tą drugą. Raz dlatego, że po niej są perspektywy lepszej pracy, co oznacza m.in. pracę w biurze projektowym, a nie w terenie, dwa − ponieważ ta specjalność jest trochę trudniejsza, więcej jest na niej zajęć związanych z matematyką.
O akcji Dziewczyny na Politechniki słyszałam już w ubiegłym roku, kiedy nasza Pani Rektor wraz z grupą studentek jechała specjalnie na organizowane w jej ramach wydarzenia do Warszawy. Wtedy nie mogłam jechać, ale w tym roku postanowiłam, że się bardziej zaangażuję, ponieważ uważam, że ta akcja jest bardzo potrzebna − wciąż trzeba przekonywać dziewczyny, by nie bały się studiować na stereotypowo męskich kierunkach czy uczelniach. Myślę, że najlepiej jest przekonywać nie samym mówieniem, ale konkretnymi przykładami − pokazywaniem dziewczyn, które świetnie się odnajdują na uczelniach technicznych.