Jesica Ponichtera, studentka III roku na kierunku informatyka w systemach i układach elektronicznych na Politechnice Śląskiej
Studiuję na dość interdyscyplinarnym kierunku − wybrałam go, bo od dłuższego czasu interesują mnie interfejsy mózg-komputer i ze względu na to potrzebowałam zagłębić się w elektronice i elektrotechnice. Studia bardzo mi w tym pomogły i planuję pójść na 2. stopień z elektrotechniki. Moim marzeniem jest doktorat i stworzenie nowego kanału komunikacji dla osób, które straciły zdolność mówienia i nie są w stanie pisać. Z drugiej strony uwielbiam uczyć innych - na co dzień udzielam korepetycji z przedmiotów ścisłych i techniczych, więc zastanawiam się nad własną firmą związaną z edukacją.
Już kiedy wybierałam szkołę średnią, najmocniej przyciągało mnie technikum informatyczne, jednak moje starsze koleżanki, które poszły do takiej szkoły i trafiły do niemal wyłącznie „męskich” klas, odradzały mi to ze względu na tę męską właśnie atmosferę i na fakt, że dziewczyny często rezygnują z tej szkoły nawet już po kilku tygodniach. Teraz na studiach na moim wydziale (Wydział Elektryczny PolSl) jest tylko kilka procent kobiet, a na moim kierunku też widać niemal samych mężczyzn. Decydując się na studia, znałam (mniej więcej) te statystyki, ale na tym etapie życia wiedziałam już, że sobie poradzę, moja samoocena zdecydowanie się poprawiła, inaczej zaczęłam patrzyć na świat i teraz widzę, że z chłopakami dogaduję się bardzo dobrze i często łączą nas wspólne zainteresowania. Dziś myślę, że warto zdobyć się na odwagę i przełamywać własne bariery, wychodzić ze swojej strefy komfortu, bo często podnosi to naszą wartość i sprzyja naszemu rozwojowi. Jeśli tkwimy w swoim „własnym kącie”, może i jest nam wygodnie, ale stoimy w miejscu. Dziewczynom, które obawiają się wejścia w męskie branże, powiedziałabym: nie czujcie się gorsze, spójrzcie na to, ile inspirujących kobiet osiągnęło sukces w nauce. Płeć w żaden sposób nie wpływa na nasze umiejętności − dowód to fakt, że dziewczyny na moim kierunku radzą sobie bardzo dobrze, tylko jedna z nas świadomie zrezygnowała ze studiów (nie odnalazła się na tym kierunku), wszystkie inne z powodzeniem dotrwały do obecnego etapu. Sam fakt, że ja, dziewczyna, zostałam prezeską Studenckiego Koła Naukowego Elektrotechników i przewodniczącą Samorządu Wydziału, też o czymś świadczy.
A kierunki ścisłe i techniczne naprawdę warte są uwagi − świat wokół nas coraz mocniej się rozwija, mamy coraz to nowsze technologie, a inżynierów i specjalistów wciąż brakuje. Dziewczyna, która odważy się wybrać politechnikę, może dzięki temu nie tylko rozwijać swoje zainteresowania i hartować swój charakter, ale też zapewnić sobie dobrą przyszłość.