Maja Frankowska, studentka II roku na kierunku informatyka w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych
Miłością do nauk ścisłych, technologii i wszystkiego, co się z tym wiąże, zaraził mnie mój tata, już kiedy byłam małym dzieckiem. Najpierw były rozmowy m.in. o astronomii, matematyce, fizyce, potem trenowałam grę w szachy, dzięki czemu rozwinęłam m.in. umiejętność logicznego myślenia, a od gimnazjum zajmuję się programowaniem. Wybrałam ten kierunek studiów, ponieważ zawodowo bardzo chciałam się zajmować czymś, co przyczyniłoby się do progresu społeczeństwa. Natomiast na uczelnię zdecydowałam się, ponieważ znałam PJATK od dłuższego czasu i wiedziałam też, że cieszy się dobrą opinią plus, co najważniejsze, spodobał mi się program studiów na moim kierunku − porównując go z ofertą innych uczelni, uznałam, że tu zgłębię tematykę, która jest najbardziej na czasie.
Dziewczyny na moim kierunku bardzo dobrze sobie radzą z nauką − widać, że przykładają się do pracy, są zdeterminowane i bardzo zdolne, dzięki czemu na ogół wcześniej zaliczają wszystkie przedmioty i zdają egzaminy. Jest nas wyraźnie mniej niż chłopaków, ale nie jesteśmy ani lepiej, ani gorzej traktowane. To, jak nam idzie na studiach, na PJATK-u nie zależy od płci, ale od tego, jak się staramy. Nigdy też nie usłyszałam tu żadnych komentarzy związanych z tym, że jestem dziewczyną na informatyce, zawsze byłam traktowana neutralnie.
Uważam się za osobę bardzo ambitną, więc chciałabym zmotywować inne, młodsze ode mnie dziewczyny, którym może brakuje pewności siebie, do tego, by uwierzyły w siebie i miały poczucie, że mogą osiągnąć, co tylko chcą, wszystko zależy tylko od ich determinacji, a każdy, nawet najbardziej „męski” kierunek studiów ścisłych czy technicznych jest jak najbardziej w zasięgu ich ręki. Dlatego właśnie zaangażowałam się w akcję Perspektyw. Poza tym widzę w wielu dziedzinach, choćby w szachach, dysproporcje między dziewczynami a chłopakami. Kiedy jeździłam na zawody szachowe, uderzyło mnie, jak jest nas mało, a przecież wcale nie jesteśmy od chłopaków gorsze! Za dużo dziewczyn jest wciąż wychowywanych w stereotypach, pod presją tradycji, w przekonaniu, że pewne role nie są dla nich dostępne. Dlatego akcja Dziewczyny na Politechniki / Dziewczyny do Ścisłych wciąż ma sens i jest bardzo potrzebna.