W dniach 7-9 marca 2013 w sali Marmurowej, Ratuszowej i Trojce Pałacu Kultury i Nauki prezentowały się uczelnie wyższe z całej Polski. Wśród ich stanowisk pojawiły się też wielkie stoiska akcji „Dziewczyny na Politechniki!” oraz „Dziewczyny do ścisłych!” – po raz pierwszy w dwóch przestrzeniach – technicznej i uniwersyteckiej. Pojawiły się też prawdziwe kobiety z branży IT, przedstawicielki firmy GTECH Polska.
Ucieleśnieniem obu akcji były wolontariuszki – studentki kierunków technicznych i ścisłych. W sumie, w ciągu trzech dni, w kultowych kaskach i kitlach akcji pojawiło się 48 dziewczyn oraz – uwaga! - jeden chłopak. Wśród nich znalazły się osoby studiujące m.in. na Politechnice Warszawskiej, Politechnice Wrocławskiej, na Politechnice Łódzkiej, na Uniwersytecie Zielonogórskim, w WSEiZ w Warszawie oraz w WIT. Były obecne też niezależne wolontariuszki pozyskane przez facebookowy profil akcji. To dzięki nim zwiedzający targi – uczniowie i rodzice – mogli uzyskać informacje z pierwszej ręki. Wolontariuszki przedstawiały swoje macierzyste uczelnie oraz wydziały, na których podjęły studia. Odpowiadały na pytania, podpytywały o zainteresowania i zdolności, pomagały z wyborem dalszej ścieżki edukacyjnej. Opowiadały o blaskach i cieniach studiów inżynierskich oraz na kierunkach ścisłych. Krótko mówiąc: dzieliły się swoim doświadczeniem - tego nie można dowiedzieć się z ulotek lub informatora.
Dziewczyny znalazły się też po obu stronach obiektywu. Nie tylko pozowały do zdjęć – same i z chętnymi. Zainteresowanym pstrykały „profilowe na facebooka” w kasku akcji oraz w kole zębatym jak żywcem wyjętym z logo „Dziewczyn na Politechniki!”, a także w kitlu „Dziewczyn do ścisłych!” oraz masce Einsteina. Ponadto wolontariuszki prowadziły żywe animacje na stoisku - zabawy i konkursy. Oczywiście do gry w wisielca wybrały terminy ze studiowanych przez siebie dziedzin – jak „ekstrapolacja”, „oscylator harmoniczny”, czy też „fenoloftaleina”. Okazało się jednak, że publiczności targów wcześniej czy później każde z nich udało się odszyfrować. Wolontariuszki pomagały w technicznej obsłudze maszynki do robienia znaczków – kilkaset osób odeszło z własnoręcznie wykonanym znaczkiem z logiem akcji lub z tekstem wymyślonym przez siebie. Jak co roku, odbyło się kilka odsłon konkursu na hasło promujące akcję. Wolontariuszki gremialnie wybierały najlepsze propozycje. Nagrodami w tym konkursie były unikalne koszulki „Dziewczyn…”, a także budzące tyle emocji – kaski. Na te ostatnie w sumie zasłużyło czterdzieści osób. Dziękujemy wolontariuszkom i wolontariuszowi oraz wszystkim zwiedzającym za niezapomniane trzy dni!